u mnie kumpel był ministrantem pare lat temu a ze z proboszczem dobrze zyl to jeździli często do burdelu, kumpel dorabiał jako kierowca u ksiedza. a druga rzecz to ten sam ksiądz ma dziecko ale o tym albo mało ludzi wie albo nikt nie chce gadac.
ja musze isc do spowiedzi bo 27 sierpnia mam swoj slub, mam nadzieje ze na spowiedzi mnie księżulek z równowagi nie wyprowadzi hehehe